Visiting Cardiff…
Tak więc już niedziela – ponownie deszczowa, pogoda w sam raz na
wycieczkę po Cardiff ;-) - stolicy Wali.
Z Cheltenham pociągiem do Cardiff to około 1,5 godziny.
Na dworcu spotykamy się większą grupą i wszyscy mają głęboką
NADZIEJĘ, że pogoda będzie dla nas łaskawa – niestety, miałam wrażenie że w
Walii przywitał nas jeszcze większy
deszcz. Trudno więc zwiedzać, słuchać przewodnika (a raczej
urządzenia-przewodnika), trzymać parasolkę i robić zdjęcia ;-) Sprawą
priorytetową był oczywiście zamek w Cardiff, położy w zasadzie w centrum miasta. Gdyby nie deszcz myślę, że
moglibyśmy zostać tam dłużej. Zamek jest położony w pięknym parku. Patrząc na
stare mury zamku nie sposób nie przenieść się w historii prawie 2000 lat
wstecz. Miejsce zamku – strategiczne, miało zapewnić łatwy
dostęp do morza.
Przez wiele wieków zamek był w
posiadaniu wielu właścicieli. W latach 1867 - 1881 Wiliama Burgesa gruntownie przebudował zamek. Stworzone wówczas pełne przepychu i
stylizowane na gotyk wnętrza wież, z licznymi złoceniami, witrażami,
marmurami i malowidłami można podziwiać do dziś. Każda komnata to jakiś motyw - pomieszczenia w stylu ogrodów
śródziemnomorskich, w stylu włoskim czy arabskim. Centralnym
punktem zamku jest pochodząca z XII wieku baszta normańska, stamtąd
rozciąga się wspaniały widok na całe miasto.
To tak
pokrótce. Wytrwali, którzy weszli na wieżę mogli nacieszyć się wspaniałymi
widokami – piekna panorama miasta - oczywiście w deszczu ;-).
Pomimo tej wspaniałej pogody - udało mi się zrobić kilka zdjęć:
To Rzymianie dali początek miastu Cardiff. Potem nastały czasy Normanów,
ta okrągła baszta jest pamiątką po nich.
Z baszty powiewa charakterystyczna walijska
flaga z czerwonym smokiem.
W oddali widać stadion w Cardiff - The Millennium Stadium - miejsce min. wielu koncertów.
Jak się okazuje jest drugim co do wielkości stadionem na świecie z zamykanym dachem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz