poniedziałek, 14 października 2013

Chestnut trees and conkers ...



Chestnut trees and conkers ...

Wychodząc dziś z zajęć ucięłam sobie bardzo miłą pogawędkę z dziewięciolatką, której mama pracuje w recepcji szkoły, w której odbywają się nasze zajęcia.
Z sali wyszła grupa dorosłych ludzie a to dziecko zaczepiało niemalże każdą osobę zwracając się z pytaniem czy nie mamy ochoty wesprzeć jej akcji. W koszyczku leżały kasztany – you can get each for only 1 penny – przekonywała i w zasadzie każdy coś dorzucił.
Okazało się, że jest to jakaś szersza akcja, w której to właśnie dzieci stają się głównymi  sprawcami ‘dobrych uczynków’. Zbierają kasztany, które sprzedają za ‘przysłowiowy’ grosz – pieniądze są przeznaczone na konto osieroconych dzieci, pogrążonych w smutku po utracie najbliższych.
Kolejny przykład tego jak bardzo można zaangażować się w sprawy lokalnej społeczności, właściwie już najmłodsi mieszkańcy podejmują się takich inicjatyw.
Plakaty, oczywiście wykonane przez małą bohaterkę ;-)






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz