czwartek, 17 października 2013

A day at school ...

A day at school ...

I wreszcie! Wizyta w szkole czyli coś z naszego podwórka ;-) Podzielono nas na grupy i spędziliśmy cały dzień odwiedzając szkoły w Cheltenham lub okolicy. Tak więc wtorek spędziłam w szkole podstawowej - St. John's Primary School, w środy byliśmy w Swindon College.
Zamieszczam fotorelację ze szkoły podstawowej - jest co oglądać. Był to bardzo przyjemny dzień. Wygląda to nieco inaczej niż u nas w Polsce. Zresztą sami zobaczcie ;-):

Dla zainteresowanych podaję link szkoły, którą odwiedziłam:
http://www.st-johns-pri.gloucs.sch.uk/home.html

Biblioteka szkolna - nie ma tu żadnego nauczyciela-bibliotekarza, jeśli dzieci chcą poczytać po prostu przychodzą, biorą tę książeczkę, która przypadnie im do gustu i czytają.


Pomysł, który bardzo mi się spodobał - przeczytałeś książka więc podziel się swoimi wrażeniami -
 tak to działa.

 A tutaj już klasa Year 6 - czyli grupa najstarszych dzieci w szkole. Jak widać - nieco inne ustawienie ławek - uczniowie pracują w grupach, każda grupa miała przydzielone swoje zadanie, niektórzy robili jakieś projekty na komputerze, inni czytali, inni malowali. W klasie były 3 nauczycielki, pani prowadząca zajęcia     i dwie panie wspomagające.

Klasy są bardzo kolorowe, jest tam dosłownie wszystko - w każdej klasie znajduje się także tablica interaktywna, komputery do dyspozycji uczniów.
 Kubeczki na stolikach działają jak sygnalizacja :-) Zielony oznacza - rozumiem, pomarańczowy - 
nie jestem pewien, czerwony - nie rozumiem.
W ten sposób nauczyciel wie, które dziecko potrzebuje pomocy.





Pokój nauczycielski.

I kolejna klasa - dzieci Year 3 - szukaliśmy rymu w wierszach ;-)



Korytarz, który pełni również rolę sali gimnastycznej - jak widać. W południe codziennie odbywa się tutaj apel, wszystkie dzieci siadają w rządkach klasami, śpiewają piosenki, następnie jest jakaś modlitwa bo jest to akurat szkoła finansowana również przez Church of England. Trzeb powiedzieć, że mają tam bardzo zdyscyplinowane dzieciaki. Wszystkie bardzo grzecznie śpiewały i uczestniczyły w apelu.







W Cheltenham jest sporo Polaków stąd też w każdej klasie było kilkoro dzieci polskich, bardzo ucieszyły się na nasz widok- podchodziły chciały porozmawiać, było to bardzo miłe.

A te małe łapki-zwierzaczki to dzieło czterolatków - Reception Year ;-)




I ich małe kluby dyskusyjne - podzieleni są na małe grupki i każdego dnia jest przeznaczony czas na 'ważne' życiowe rozmowy np. co to znaczy kogoś lubić, albo spóźnić się ;-) - 
Trochę tak jak niegdyś w audycji Trójki gdzie pani Kasia Stoparczyk prowadziła rozmowy
 z przedszkolakami ;-)

I miejsce, gdzie można kontemplować. Jeśli dziecku źle, smutno - przychodzi właśnie tutaj do altanki, gdzie może posiedzieć, pomyśleć, odpocząć. Podobno dzieci bardzo lubią tutaj przychodzić.





Sekretariat szkoły. 

Główne wejście. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz